niedziela, 26 sierpnia 2012

Viborg - czyli jaka koszula jest... nie zawsze jest oczywiste ;-)

Od naszych skandynawskich wojaży sporo wody w okolicznych ciekach wodnych upłynęło, trzeba by się wreszcie odezwać. Tym razem będzie więc o koszuli - koszuli, która, o dziwo, wśród polskich rekonstruktorów, tak ceniących sobie oryginalność sądząc po co niektórych cudach jakie na wyjazdach można spotkać (tak, to była złośliwość ;-), jest totalnie zupełnie niedoceniona - i praktycznie nie używana. W sumie sama nie wiem, czy widziałam ją kiedyś na kimś, czy to na zdjęciach czy na żywo.
Chodzi mianowicie o znalezisko płóciennej koszuli z duńskiego Viborg.

Wydawać by się mogło, że koszula to koszula, wielkiej filozofii tu nie ma. Ale nie zawsze. Nie w tym przypadku ;-)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Foreviken - Skandynawia Trip 2012 - przystanek w drodze

Garść zdjęć z Foteviken, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę wytchnienia w drodze do Danii.

Borre - czyli Skandynawia Trip 2012 część pierwsza

Miało być "wkrótce" - wyszło inaczej, albowiem... albowiem znienacka nasza rodzina powiększyła
się o psa-znajdę. Który to sukinsyn wymagał - i dalej zresztą wymaga - sporo opieki, bo znaleziony został totalnie wychudzony, zaniedbany i ogólnie biedny.

A miała być mała fotorelacja z festiwalu w Borre, na który w tym roku wybraliśmy się w ramach skandynawskich wojaży. W Borre byliśmy już raz, 4 lata temu.
Miejsce na obóz jest pięknie położone w lesie nad morzem, tuż obok kurhanów - tych właśnie od znalezisk z których wzięła się nazwa stylu w sztuce epoki wikingów - stylu Borre właśnie.
To co urzekło mnie poprzednim razem - muzykalność Skandynawów, to że z co trzeciego obozowiska słychać było dźwięki instrumentów, śpiewu - i tym razem czarowało. 
Do tego sympatyczna atmosfera, świetni ludzie, mnóstwo dobrego rzemiosła - cóż więcej potrzeba :)