Długość ok. 1,8 m, szerokość wg. oryginału.
Wykonany już jakiś czas temu - a nawet wykonane, bo powstały dwa, w tym jeden w drodze powrotnej z Pomorza, po rejsie. Już od jakiegoś czasu cieszą swoich właścicieli, a ja chwalę się dopiero teraz ;)
Almost ideal - Skjoldehamn belt, made of handspuned wool, plant dyed in madder and birch leaves and of course handmade.
A jutro prawdopodobnie odzyskam dostęp do mojego reko-dysku, więc wreszcie będę mogła napisać coś konkretniejszego :)
W międzyczasie pracuję nad dwoma giezłami - dla mnie i na zamówienie, a w kolejce oczekują już dwie koszule z Viborg, szyte z ręcznie tkanego lnu, jedna dla mojego chopa, a druga dla kumpla, w ramach zaległego prezentu ślubnego :) A później coś jeszcze ciekawszego... ale o tym pewnie będę pisać.Edycja - o, a tak w ogóle to właśnie zauważyłam, że to 80 opublikowany post. Eh. a rozgrzebanych mam kolejnych 30...
Ja chętnie, mogłabym notkę za notką, ale kurcze, pozarabiać też nieco trzeba w międzyczasie :D
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo lubię elementy stroju ze Skjoldehamn, jego wykończenia - jest w nich właśnie to "coś".
Swoją drogą wreszcie muszę uszyć tunikę z wykorzystaniem Twojej krajki :D Ewentualnie uszyć, a potem zamówić kolejną, ale z naturalnie barwionych nici i w ogóle full wypas :)
A ja proszę o pomoc! Jak zrobić DOBRZE ten pas? Mimo wielu prób wychodzi mi puchaty i okrągły, zamiast pięknego, płaskiego i ciasno splecionego warkocza :( Może źle odczytuję wzór?
OdpowiedzUsuńMogę prosić o jakąś radę, wskazówkę?
Ja tak zasadniczo przeczytałam opis, przyjrzałam się schematowi i zaczęłam robić. Nie można na pewno za bardzo dociągać nici, ale też nie mogą być za luźne, bo wzór nie wychodzi fajnie. No i powinny być cienkie.
UsuńTrudno o wskazówki nie widząc, co właściwie jest problemem :/