Podejście do kroju, tak konkretnie.
Wiecie, czasem z pisaniem tutaj jest tak, że mam tematy, nawet czasu mam nieco, ale nie chce mi się zwyczajnie np. przegrzebywać miliona obrazków z ikonografii, żeby sklecić z tego sensowną ilustrację do wpisu. Inna rzecz, kiedy mam fajne zdjęcia świeżo uszytej tuniki. Wtedy materiał niemalże szykuje się sam. No i właśnie - dziś będzie o pewnej tunice.