poniedziałek, 17 grudnia 2012

Udrapowane - fiński peplos i zapaska

Wracamy do tematu fińskiego. Prace nad strojem postępują, na tą chwilę gotową mam zapaskę, peplos i ozdóbki na sukience. Do skończenia została narzutka - szukam teraz materiałów o szczegółach jej wykończenia. Czekam też na tkaninę na nakrycie głowy, a w międzyczasie skręcam kolejne metry mosiężnej sprężynki, która służy mi do wyplatania dekoracji.
Notka miała być ilustrowana zdjęciami stroju dla A. na jego obecnym etapie wykończenia, ale póki co pogoda jest taka, że nie bardzo da się wyjść w plener i go obfocić bez jednoczesnego skąpania w błocie, a w domu mam na tą chwilę armagedon :D W związku z tym zdjęcia będą w kolejnej notce, mam nadzieje że już wkrótce.


Przyglądając się nowym rekonstrukcjom fińskiego stroju kobiecego (a także rekonstrukcjom strojów bałtyjskich) można zauważyć, że niejako "owijają" one swoją właścicielkę, mniej tu jest szycia, więcej za to upinania, drapowania, otulania.

Elementem który rzuca się w oczy najbardziej jest peplos - przypominający czy to suknię z Huldremose z początków naszej ery, czy to starożytne kobiece szatki.
Peplosy robione były z wełny, podobnie jak większość elementów fińskiego stroju (co akurat nie dziwi), chociaż jak najbardziej są znaleziska lnianych fragmentów - pochodzących ze spodnich warstw. Był to jeden kawałek materiału o zbliżonym do prostokąta kształcie (wymiary tego z Masku badacze ocenili na ok. 148x148 cm, podobnie w przypadku Eury) - po spięciu na ramionach (lub jednym ramieniu w przypadku mniej zamożnych kobiet) jeden bok pozostawał otwarty. Czy mógł być także zszywany? Wg. Lehtosalo-Hilander taka opcja jest możliwa i zależała najpewniej od preferencji użytkowniczki.
Pewnym jest spięcie peplosu na ramionach za pomocą brosz - ale nie we wszystkich grobach on występują. Być może strój mógł być na ramionach zszywany - na to wskazują znaleziska jeszcze z wieku VII - lub wiązany. Możliwa jest też wersja w której nie ma go wcale, lub też jest drapowany w inny sposób (Lehtosalo-Hilander wspomina tutaj karelski i ingryjski strój "hurstut", który wygląda tak, jest to prostokąt tkaniny z jednym ramiączkiem, a tutaj, na blogu FolkCostume&Embroidery pooglądać można sobie przykłady takich hurstutów, które notabene są piękne-cudne, nie obraziłabym się za taki). Jednak archeologicznie potwierdzona jest przede wszystkim opcja spinana.
Górną  - na wywinięciu na piersi - i dolną krawędź peplosu zdobiły czasem wąskie (ok. 1-1,5 cm szerokości) tkane taśmy.
Ciekawym przypadkiem jest strój z Kaarina, gdzie zagięcie peplosu było dodatkowo ozdobione - przeszyte wełnianą nicią, której kolejne "przejścia" stworzyły kraciasty ornament - taki peplos byłby raczej świątecznym niż codziennym ubiorem. To jedna teoria - druga jest taka, że mógł to być jakiś dodatkowy, finezyjnie wykończony element przypinany do wywinięcia na specjalną okazję.


Zbliżenie na wykończenie rekonstrukcji stroju z Kaarina, 
ze strony www.oaj.fi

Swoją drogą może i dobrze że fiński strój nie jest popularny w polskiej rekonstrukcji - mogę się założyć, że ktoś wpadłby na to, że przecież na wywinięciu jest tyyyyyle miejsca i trzeba je całe wyhaftować w smoki, plecionki i inne ujwico. Błe ]:->

Przejdźmy do zapasek. Zapaski także wykonywane były z wełny, barwionej często w takim samym kolorze jak narzutka. Były to prostokąty tkaniny szerokości ok. 40-50 cm i długości +- 75-90 cm. Tkane były na wymiar, tak, że nie było już potrzeby obrębiania brzegów. Zapaski, jeśli już właścicielkę stać było na ozdoby, były najstrojniejszą częścią ubioru. Ich brzegi i rogi ozdabiane były brązowymi sprężynkami - na krawędziach naszytymi w ustalonym rytmie (np. kawałek dłuższy, trzy krótsze, dłuższy), zaś na rogach - zszytymi wełnianą nicią w kształt "wachlarzy". Owe "wachlarze" różniły się, w zależności od okresu, poziomem skomplikowania. Na niektórych zapaskach dodatkowo pojawiają się na dole mniej i bardziej rozbudowane spiralne ornamenty. Początkowo, od VIII w. pojawiają się one nieśmiało, także w strojach męskich, jako zupełnie niewielkie ozdobniki. Jednak już w X w. rosną aż do całkiem sporych 3-4 cm średnicy "wachlarzy". W wieku XI, gdy popularne stają się rozbudowane aplikacje na dole zapaski "wachlarzyki" znów kurczą się, stając się tylko pobocznym ozdobnikiem. Najbogatsze, pokrywające dużą przestrzeń zapaski aplikacje pojawiają się stosunkowo późno, bo w wieku XII i XIII.
Co ciekawe - spiralne ozdoby, które wydają się być tak charakterystyczne dla fińskich strojów,  - przywędrowały prawdopodobnie z Łotwy, gdzie pojawiły się już w V-VI w. Jednak nie wszystkie sposoby zdobienia mają swoje odpowiedniki w obydwu miejscach, np. na Łotwie znane są bardzo bogato ornamentowane narzutki, podczas kiedy fińskie są w stosunku do nich skromne, za to fińskie "wachlarzyki" w rogach zapaski nie mają odbicia w zdobieniu zapasek łotewskich.


Zapaska ze stroju z Mikkelin


Zdobienia zapaski z Eura


I jeszcze jedne zdobienia, których niestety nie miałam na dysku podpisanych.
Za to widać też wachlarzyk na rogu zapaski. Dwa pierwsze zdjęcia z bloga Tinctoriatrzecie - nie pamiętam niestety, prawdopodobnie z galerii zdjęć z muzeum w Helsinkach kogoś z Rosji. 

Zapaski, jak sama nazwa wskazuje, mocowane były za paskiem, tkaną lub sprangową tekstylną taśmą. Wydaje się iż istniały dwa sposoby ich zakładania - pierwszy, jak w stroju z Eura, gdzie góra zapaski także jest wywinięta - krajka owija biodra raz, przytrzymując zapaskę, następnie jej górna krawędź jest składana do dołu i mocowana krajką. Drugi to sposób jaki mamy w stroju z Masku - tutaj zapaska nie jest wywinięta, taśma tylko raz okręcona jest dookoła pasa.


Różne wiązania zapasek - obrazki z "Suomalainen muinaispuku 
- myöhäisrautakautinen vai nykyaikainen juhlapuku?" Jenny Kangasvuo


Oraz w praktyce - zdjęcie znajomej w jej stroju, 
który razem uszyłyśmy - to było pierwsze podejście do fińskiego stroju 
jakie uczyniłam. Skoli upału zdjęła peplos - tak uprzedzając pytania dlaczego go nie ma :) Niestety nie znalazłam żadnego jej zdjęcia w pełnym stroju. 

Elementy stroju nie miały tylko funkcji czysto praktycznej tudzież wyłącznie ozdobnej. W tamtych, nasyconych symboliką czasach, także i one miały swoje znaczenie, podobnie jak ozdoby - np. "wikińskie" brosze żółwiowe/ich analogie mogły mieć magiczną funkcję amuletu płodnościowego, związanego z rodzeniem i karmieniem dzieci - stąd też ich kształt i pozcyja powyżej piersi.
Doczytałam, że peplos być może, podobnie jak suknia fartuchowa, używany był przez kobiety dojrzałe/zamężne. Nie mniej ważne było symboliczne znaczenie zapaski, okrywającej łono - a ono, a raczej kobiece narządy płciowe i brzuch - postrzegane były ambiwalentnie. Tutaj zaczyna się cały baaardzo szeroki i bardzo bardzo ciekawy temat postrzegania kobiety, jej płciowości, zjawiska ciąży, porodu etc w kulturze, dość stwierdzić (żeby nie wyszła długa dygresja) że łono uznawane było jednocześnie za bramę życia i bramę śmierci, za coś co z jednej strony sprowadza na świat dzieci ale z drugiej - może być niebezpieczne (że co, "kur...ca jajników"? ;), jest drogą do innych światów, z których nie wiadomo co może przyjść. A skoro tak - powinno być symbolicznie zasłonięte, trzymane w ryzach. A także chronione, bo w myśleniu "mitycznym" od płodności każdej jednej kobiety zależy płodność wszystkich, a także zwierząt hodowlanych, pól uprawnych. Lepiej było nie ryzykować. Stąd zapaska.  Dekoracje na zapasce także miały znaczenie symboliczne, ochronne - zapewne dla ówczesnych bardzo czytelne.

I to by było tyle na dziś. A dla ciekawych - źródła:
- "Suomalainen muinaispuku - myöhäisrautakautinen vai nykyaikainen juhlapuku?" - Jenny Kangasvuo
- "Making of Female Finn Viking Dress" - Satu Hovi
- "Ancient Finnish Costumes" - Pirkko-Liisa Lehtosalo-Hilander

A tak poza tym to tutaj jest cała masa tytułów, za dostęp do których prawdopodobnie bym zabiła :D 

Ogólnie moje wiadomości o stroju fińskim nie są jeszcze jakieś powalająco wielkie, jest więc całkiem możliwe, że gdzieś w opisach poniżej wkradły się błędy. Albo że za jakiś czas dowiem się czegoś nowego i stwierdzę, że gdzieś się pomyliłam, chociażby opierając się na pokracznych tłumaczeniach z fińskiego na angielski. Wtedy o tym też napiszę, natomiast starałam się powyższą notkę napisać jak najrzetelniej wg. mojego obecnego stanu wiedzy. Oczywiście jest to zaledwie wstęp do tematu i każdemu zainteresowanemu doradzam poszukiwania na własną rękę rozpocząć od wymienionych wyżej źródeł :)


C'ya :P 

3 komentarze:

  1. Och... Kobieto, jakże ja uwielbiam Twój blog! Dzięki za możliwość czytania Cię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj.
    Badam temat i mam 2 pytania:
    - Czyli można mieszać te elementy ze sobą? (widzę, że ozdoba na głowe jest z od innego stroju niż reszta)
    - Czy zapaska musi być wykonana z materiału w jednolitym kolorze, czy dopuszczalna jest krata? (Nie drobna, 3 kreski idące po długości i kilka je przecinających).
    Bardzo się cieszę, że jesteś i nadajesz, bardzo mnie inspirujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwsze pytanie mogę Ci odpowiedzieć tylko, że to rzecz, którą musisz sama rozważyć ;) Tutaj elementy były ustalane z dziewczyną, dla której szyłam. Dla siebie mam plan zrobić komplet oparty w jak największym stopniu na jednym tylko pochówku, ewentualnie, jeśli już naprawdę nie będę w stanie dotrzeć do odpowiednich informacji, na ogólnych zasadach, które da się wyciągnąć ze statystyki znalezisk. Ale to trudna sprawa, bo dotarcie do fińskich książek szerzej ogarniających temat to prawie niemożliwość (tzn. chyba, że ma się dostęp do tamtejszych bibliotek albo masę kasy na książki ;)) a rosyjskie czy litewskie/łotewskie skupiają się raczej na ludach, które zamieszkiwały tereny pokrywające się z byłym ZSRR a nie Finlandią. Dodatkowo każdy z tych elementów rządził się swoimi zasadami - w różnych okresach były różne sposoby ozdabiania zapaski, różne rodzaje zapinek, zmieniały się sposoby zdobienia głowy. Są różnice między Finami Suomi a Karelami, nie mówiąc już o innych fińskich plemionach (i tutaj ja osobiście bym rzeczy charakterystycznych nie łączyła, bo efekt będzie a la Słowianowikingers z Birki ;) ). Do tego mamy zmieniające się teorie na temat ubioru, w końcu najczęściej to, co pozostaje w grobie, to elementy z brązu i skrawki tkanin, nie całe nakrycie głowy czy całe ciuchy (i tak tutaj się duże kawałki zachowywały, skoli konserwującego działania metalu).
      Innymi słowy, wracając do początku - rozważ sama na ile dokładna rekonstrukcja Cie interesuje. Zawsze możesz też zrobić wersję pt. prosta finka, i wtedy nie masz problemu z ozdobami, bo po prostu nie ma ich w Twoim stroju, a na włosach ląduje zwykła chusta czy czepiec :)

      - zapaski - te ze znalezisk które znam są jednolite, w splocie płóciennym lub skośnym, ogólnie chyba Finowie kraty jakoś specjalnie nie kochali ;)

      Usuń