Strony

środa, 18 września 2013

Bezik (i inne kolorki)

Tak tylko na szybko, bo czasu ostatnio mam stanowczo za mało: kolejne efekty barwienia bzem.
Tym razem był to większy kupon tkaniny, a do tego testowo kilka skrawków - gdzieś mi niestety jeden z nich zniknął zanim zdążyłam zrobić zdjęcie.





Niebieski na zdjęciu jest dużo bardziej niebieski niż w naturze - wyszedł stalowy, też niezły, ale zupełnie nie taki, jaki chciałam uzyskać. A z fioletowego uszyję sobie "świąteczną" suknię fartuchową. Wyszedł niestety
nieco nierówno - tym razem używałam do barwienia innego naczynia w którym cieżko było mieszać wełnę. 

Za to jakie ładne przejścia kolorystyczne wyszły na brzegu garnka :)




EDYCJA:

W odpowiedzi na pytanie Marty - różnica wynika ze środowiska w jakim się barwi i pH wody. Fioletową tkaninę uzyskałam barwiąc w emaliowanym garnku (środowisko neutralne). Następnie dodałam tlenku żelaza, żeby uzyskać "środowisko zażelazione" - to pewnie ma jakąś chemiczną nazwę, no ale mniejsza o nią, wiadomo o co chodzi. 
Następnie, idąc za wiedzą z eksperymentów jakie robiłam ze Katlą w Białogrodzie (poprzednia notka) zmieniłam pH roztworu na bardziej zasadowe. I w tym momencie barwnik zaczął zmieniać kolor na niebieski i granatowy, jak widać na zdjęciach brzegu garnka. Niestety musiałam dać złe proporcje, i uzyskałam zbyt ciemny niebieski, taki właśnie zahaczający o stalowy. Chciałam jeszcze następnego dnia spróbować odwrócić efekt dolewając octu (zakwaszenie), ale nie miałam już czasu, no i rodzina kazała zwolnić kuchenkę :D 

A takie inne kolorki mnie ostatnio zajmują bardziej - oczywiście poza codzienną pracą, która w sumie też w dużej mierze polega na dobieraniu kolorów, tylko że na ekranie komputera:


Zbieram się do tego, żeby zacząć notatki pisać także w wersji anglojęzycznej - dla odwiedzających innojęzycznych, których jak się okazuje, trochę jest. Ale przeraża mnie tłumaczenie wszystkich starych :D
A tym czasem z wolna składam do kupy kolejny wpis o gotlandzkich sprawach oraz kolejne spotkanie z ikonografią. 

2 komentarze:

  1. Bzem to znaczy owocami rozumiem ? I skąd taka różnica : fiolet i granat/stal ? Jestem laikiem i dopiero raczkuję w kwestii farbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, owocami bzu.

      Odpowiedź co do różnicy dorzuciłam do posta, żeby była łatwa do znalezienia :)

      Usuń