Tym razem wybrałam obszycie o kształcie T zestawione z ozdobnymi mankietami. Pas na piersi kończy się mniej więcej na wysokości pasa.
Na początek kilka obrazków:
A swoją drogą, muszę uszyć kiedyś spodnie jak na pierwszej miniaturze. Pojawia się ich wcale nie tak mało w Psałterzu Stuttgardzkim, chociaż przeważają spodnie bardzo wąskie.
A tak wyszło. W roli zdradzieckiego Franka czającego się na morawskich wielmożów - Rudy ;)
A zdjęcia robione były w Modrej.
Psałterz Stuttgardzki w ogóle pełen jest ciekawostek. Z drugiej strony, ze względu na ilość iluminacji - można wyciągnąć, oczywiście w połączeniu z inną ikonografią z epoki, pewne wnioski ogólne odnośnie mody zachodnioeuropejskiej - a może i, w jakimś zakresie, słowiańskiej. A do tego część ilustracji najzwyczajniej wywołuje uśmiech - te miny, ta gestykulacja...
Co za ciekawa pasja. Bardzo fajny blog, gratuluję.
OdpowiedzUsuń