Ale przy okazji uzupełniania informacji znalazłam takie ładne coś:
Trésors carolingiens a tam trochę cieszących oko obrazów, opatrzonych pewną ilością informacji o epoce.
I jeszcze jedno fajne - kiedyś gdzieś wrzucałam fragmenty tapiserii z Girony. Oto i ona w całej okazałości - zdjęcie z wiki. Zwierzątka w dolnej ćwiartce są przeurocze, mogłabym mieć je na plakacie :)
I próba rekonstrukcji całości, także zdjęcie z wiki:
Do następnego!
Zazdroszczę rzemieślnikom z dawnych epok jednego - że mieli czas, by zrobić pięknie i dokładnie pracę. I to, że zapłacono im godną rekompensatę za pracę. Dziś chińskie rączki "wytłuką" to w "godzinę" za grosze;(.
OdpowiedzUsuńNo zasadniczo tym się zajmowali większość swojego czasu, to tak jak dziś ktoś dokładnie pisze program albo robi co do niego należy w sklepie, myślę, że to poczucie, że oni mieli więcej czas to efekt tego, że jesteśmy przyzwyczajeni, że dziś rzemiosło to raczej poboczne hobby a nie główna praca.
UsuńA z tą zapłatą... to też nie zawsze, w każdym razie nie we wczesnym ;) Duża część tych ładnych rzeczy była robiona przecież jako nieodpłatna praca mniszek i mnichów, w ramach ich obowiązków w klasztorach (np. iluminowane księgi czyhaftowane ornaty). Część była tworzona jako wota czy daniny. Część w zamian za utrzymanie, czy to jako należący do dworu rzemieślnik czy służący, niekoniecznie nagrodzony czymś więcej, bo to już zależało od widzimisię władcy. Jest to rekompensata, mniej lub bardziej godna, ale nie do końca taka, jak dziś byśmy to wdzieli ;)
No a "chińskie rączki"... Cóż, nie ich wina, że mają taniej a ludzie zamiast docenić miejscowe rękodzieło wolą to taniej :/